Nie Wiem
Wszyscy bali sie wszyskich
Zycie planowano
Od prosiaka do swiniaka
Chorych jak na lekarstwo
Lekarzy tez
W moim domu mowiono szeptem
Milczano
I cicza zalegala kazda kat
Ubierano mnie w to co matka szyla
A ona milczala i szyla
Czapki i szale we wszyskich
Kolorach na twarzy
To moja dziecieca radosc
Teraz moje dzieci planuja jak byc
Nie zajmuja sie innym
Ten swiat nalezy sie do ego
Sami i dla siebie
Moj swiat w zawsiatach
Matka czasem powraca
Nie moze tu pozostac
Nawet gdyby mogla
Nie chce
10/2/2020