Nie widzę nikogo
wstałem, bo nie moglem spać
plecy nie chciały leżeć
piszczał pęcherz moczowy
wszedłem do ciemności
nie patrzę na mijające mnie twarze
nikogo mi nie przypominają
każdy kto nie jest mną jest mi obcy
nie pragnę jego obecności
jestem zdolny zamienić go
na pudełko czegoś dobrego
coś w rodzaju rozkoszy
coś czym nie musiałbym się
z nikim dzielić
co byłoby tylko moje
na tym świecie
podnoszę wzrok i po ciemnym dniu
widzę promienie słońca
wychodzące z kochanego serca
tego, którego nie chciałem
widzieć na świecie
28.3.2020