Po zbrodni
chciałam pokazać światu, że na przekór
wszystkich okoliczności wyrosnę
na dobrego człowieka
przeczuwałam, że zło wisi w powietrzu
w tym chorym domu z ojcem alkoholikiem
i zwariowanej matce – nie mogło być inaczej
nie wiedziałam tylko skąd atak przyjdzie
przyszedł nagle – zostałam zgwałcona
gdy dostałam kobiecych kształtów
w porównaniu z ciemnością
która była wtedy we mnie
kolor czarny był blady
potoki łez nie zmyły brzydoty cierpienia
niczego nie pragnęłam
najmniej pragnęłam siebie
wahałam się między życiem i śmiercią
wewnątrz mnie istne pole bitwy
ciało chciało żyć
energia straciła wiarę
czułam ból w duszy
potem zakochałam się
mój ukochany wspierał mnie
zostałam matką
co nie znaczy, że przestałam cierpieć
bo pamiętam swoją bezsilność
i wiem, że dobro i zło
pasą się na jednej łące
i razem wzrastają
9.12.2020